Archive for Grudzień 2018
Demokratyczne wybory mniejszości
Posted 28 grudnia, 2018
on:Niedawno odbyły się cztery tego rodzaju referenda: referendum, w którym greccy obywatele musieli zadecydować, czy opowiadają się za umową wynegocjowaną przez ich rząd z europejskimi wierzycielami; referendum w Holandii dotyczące akceptacji przez obywateli porozumienia o Stowarzyszeniu między UE a Ukrainą; brytyjskie referendum dotyczące pozostania w Unii lub jej opuszczenia i referendum na Węgrzech dotyczące tego, czy przyjąć obowiązkowe unijne kwoty dotyczące relokacji migrantów. We wszystkich tych przypadkach zwycięska większość, zwykle niewielka, zyskała możliwość zaprzepaszczenia w danym kraju polityki cieszącej się poparciem w wielu innych europejskich państwach. Czy nie jest to idealny przykład tyranii mniejszości?
Jan Zielonka, Liberalna kontrrewolucja, tłum. Joanna Bednarek, PWN 2018
Masowe potępienie mas
Posted 28 grudnia, 2018
on:Standardowe poczucie wyższości wobec masy jest właśnie zachowaniem masowym. Ten, kto mówi o powszechnej głupocie, powinien wiedzieć, że sam nie jest od niej wolny, ponieważ nawet Homer czasami się zdrzemnie. Powinien zatem uznać ją za ryzyko i wspólny los wszystkich ludzi, świadom, że raz jest inteligentniejszy, a raz głupszy od swego sąsiada w domu lub w tramwaju, ponieważ duch objawia się tam, gdzie chce, i nikt nie może być pewien, że w tym momencie, lub w chwilę później, powiew ducha go nie opuści.
Claudio Magris, Dunaj, tłum. Joanna Ugniewska, Anna Osmólska-Mętrak, Wydawnictwo Literackie, 2018
I kto to mówi?
Posted 26 grudnia, 2018
on:Głównym wrogiem społeczeństwa otwartego nie jest komunizm, ale kapitalizm […]. Doktryna laissez-faire głosi, że dobru wspólnemu służy najlepiej nieograniczone dążenie do zaspokojenia własnych korzyści. O ile jednak nie zostanie ono zrównoważone przez działania na rzecz interesu ogółu, który powinien przeważyć nad interesem jednostek, o tyle obecny system — który, choć niedoskonały, zasługuje jednak na nazwę społeczeństwa otwartego — załamie się […]. Zbyt wiele konkurencji, a za mało współpracy może sprawić, że wytworzą się niemożliwe do zniesienia nierówności i niestabilności.
George Soros (1997) za Jan Zielonka, Liberalna kontrrewolucja, tłum. Joanna Bednarek, PWN 2018
Szczęśliwy pisarz
Posted 26 grudnia, 2018
on:Szczęśliwy pisarz!
Szczęśliwy, dopóki pisze pojąc się winem ułudy, przenosząc się błyskawicznym samolotem po szerokim świecie, mieszając się bez żadnego ryzyka do najgrubszych awantur, panując nad życiem i śmiercią swoich bohaterów, jak monarcha nie ograniczony ustawą konstytucyjną, stwarzając z niczego najpiękniejsze na świecie kobiety… o, szczęśliwy i najszczęśliwszy. Nie ma szczęśliwszego człowieka nad twórcę! Za to mniej szczęśliwych jest bardzo wielu, przede wszystkim – czytelnicy.
Nieograniczoną jest rozkosz pisarza – dopóki pisze. Potem bywa rozmaicie. Wydawców jest wielu, ale autorów nierównie więcej i co gorsza coraz więcej. Umierają względnie rzadko, za to mnożą się jak króliki – pisują szybko, dużo, jak na wyścigi. Na redaktorów nie można się uskarżać, jest ich trzy razy tyle, co pism, ale redaktorzy trwają dłużej niż pisma, które chorują stale na przetłuszczenie z powodu nawału rękopisów, umierają jednak na anemię prenumeraty, nieraz nie mogąc nawet pokryć kosztów pogrzebu, który spada na bardzo niezupełnie zaliczonych autorów.
Andrzej Strug, Zakopanoptikon, czyli Kronika czterdziestu dziewięciu dni deszczowych w Zakopanem, Czytelnik, 1989
Liberalna kontrrewolucja
Posted 22 grudnia, 2018
on:The liberals had conjured up new forces and new claimants to political participation: Slavic nationalists, Socialists, Pan-German anti-Semites, Christian Social anti-Semites. They neither integrated these new movements into the legal order nor could they satisfy their demands. The conflicting groups may have had different heavens, but they shared the same hell: the rule of the Austro-German liberal middle class.
Carl E. Schorske, Fin-De-Siecle Vienna: Politics and Culture, Vintage, 1980
Teczki, teczusie
Posted 20 grudnia, 2018
on:Rada Prezydenta powołała nawet wewnętrzną komisję śledczą o stosownie orwellowskiej nazwie Komisja Umacniania Członków, gromadzącą dane na temat osób krytycznie nastawionych wobec mormonizmu. […] Komisja bada między innymi działalność polityczną członków Kościoła, listy, które piszą oni do gazet, ich wypowiedzi dla prasy i tak dalej. Studentów imienia Brighama Younga zachęca się, by donosili na nieprawomyślnych wykładowców.
John Krakauer, Pod sztandarem nieba. Wiara, która zabija, tłum. Jan Dzierzgowski, Czarne, 2016
Polityka historyczna
Posted 20 grudnia, 2018
on:Rządzący od dawna próbowali kontrolować powszechnie dostępną wiedzę na ich temat. Otwarcie przyznawali, że powinno się prowadzić mormońską politykę historyczną w pierwszej kolejności służącą ewangelizacji. oznacza to unikanie podejść krytycznych, co zaś się tyczy faktów kompromitujących lub wstydliwych, umniejsza się ich wagę, przemilcza się je bądź otwarcie im zaprzecza.
John Krakauer, Pod sztandarem nieba. Wiara, która zabija, tłum. Jan Dzierzgowski, Czarne, 2016
Sprawiedliwy narcyz
Posted 19 grudnia, 2018
on:Przesadne pragnienie czynienia sprawiedliwości nie znalazło się na liście typowych symptomów narcystycznego zaburzenia osobowości w DSM-IV, choć chyba powinno. Narcyz potrafi wpaść w święty gniew, jeśli dojdzie do wniosku, że ktoś łamie reguły, postępuje nie fair lub otrzymuje niezasłużone nagrody, zarazem jednak niejedną regułę gotów jest złamać, gdyż uważa się za wyjątkowego lub sądzi, że jego zasady nie obowiązują. Ron nierzadko pomstuje na ludzi samolubnych i grzesznych. W przypadku Brendy i Eriki nie zawahał się przyjąć roli sędziego i kata w jednej osobie. Gdy jednak inni zarzucają mu naruszenie zasad moralnych, etycznych czy prawnych, protestuje i uważa się za niesłusznie prześladowanego.
John Krakauer, Pod sztandarem nieba. Wiara, która zabija, tłum. Jan Dzierzgowski, Czarne, 2016
Epistemologiczne problemy
Posted 19 grudnia, 2018
on:Adwokatom Rona znów pozostało tylko jedno — udowodnienie niepoczytalności oskarżonego. Ron upierał się co prawda, że jest absolutnie zdrowy na umyśle, ale tym razem nie zabronił prawnikom wykorzystania tej linii obrony. O jego życiu i śmierci zadecydować miało zatem, czy przysięgli uznają jego przekonania religijne — w tym przekonanie, że Bóg kazał mu usunąć Brendę i Ericę — za szczere, a przy tym na tyle fantastyczne, że świadczące o chorobie psychicznej.
Owa linia obrony wywołałaby te same kontrowersje epistemologiczne co wyrok Dziesiątego Sądu Apelacyjnego. Gdyby Ron Lafferty został uznany za szaleńca, bo słuchał głosu Boga, czy nie należałoby szaleńcem nazwać każdego, kto wierzy i szuka rady w modlitwie? Według jakich kryteriów demokratyczne państwo respektujące swobody religijne ma określać, czyje pozaracjonalne przekonania są akceptowalne i godne szacunku, a czyje są obłąkańcze? Jak społeczeństwo może równocześnie promować wiarę i karać jednostkę za nazbyt żarliwe stosowanie się do jej zasad?
Mówimy wszak o kraju, w którym nawet prezydent (konkretnie George W. Bush) był chrześcijaninem narodzonym na nowo, uważającym się za narzędzie Boga i opisującym politykę międzynarodową w kategoriach biblijnego starcia między siłami dobra i zła. John Ashcroft, prokurator generalny z czasów Busha, należał do fundamentalistycznej chrześcijańskiej sekty o nazwie Zielonoświątkowe Zgromadzenie Boże, każdy dzień w Departamencie Sprawiedliwości zaczynał od wspólnej modlitwy z podwładnymi, namaszczał się świętymi olejkami i czekał na nadejście apokalipsy, co budzi skojarzenia z millenaryzmem braci Lafferty i mieszkańców Colorado City. Prezydent, członkowie jego administracji oraz inni politycy często powtarzali Amerykanom, że trzeba wierzyć w siłę modlitwy i zaufać woli Pana. A przecież właśnie w jej imię Dan i Ron Lafferty przelali krew tamtego fatalnego dnia, 24 lipca 1984, w miasteczku American Fork.
John Krakauer, Pod sztandarem nieba. Wiara, która zabija, tłum. Jan Dzierzgowski, Czarne, 2016
Wśród mormonów z południowego Utah Hamblin cieszył się reputacją człowieka nieprzejednanie prawego. Nosił przydomek „Uczciwy Jake”. Źródła historyczne jasno jednak pokazują, że Hamblin nie wahał się, gdy przychodziło mu „kłamać w Imię Boże” dla sprawy Królestwa Niebieskiego. Co więcej, potrafił rozminąć się z prawdą, jeśli w grę wchodziły pieniądze. John D. Lee obdarzył go innymi nieco przydomkami: „Jake o brudnych palcach” i „diabeł z piekła rodem”.
John Krakauer, Pod sztandarem nieba. Wiara, która zabija, tłum. Jan Dzierzgowski, Czarne, 2016