Cytaty

Archive for Marzec 2018

O pułapkach czyhających na zwycięzcę mogłem się przekonać w roku 1945 w Niemczech, po sforsowaniu Nysy. Trzeba dużo odporności, a także umiejętności spojrzenia na siebie z boku, żeby wyjść z takiej próby bez wstydu. Ale jeśli się udało, pozostaje coś na całe życie, jak kapitał, z którego można czerpać. Dopiero dzisiaj zdaję sobie sprawę, że nigdy nie zostałem tak bezwzględnie zmuszony do zmierzenia się z sobą, do sięgnięcia w głąb samego siebie, jak wtedy i tam.

Presja i pokuta, jakiej został poddany młody Niemiec, który znalazł się w naszym kraju w charakterze zwycięzcy, rozgrzeszony z góry przez Fuhrera z każdego nadużycia, upatrzony przez niego na pana podbitych mas — nie wiem, czyśmy się nad tym zastanawiali. Nie idzie mi tu o zawodowych morderców czy przekonanych i porwanych kultem wodza hitlerowców — aż takim humanistą nie jestem — idzie mi właśnie o przeciętnego młodego Niemca z tak zwanej przyzwoitej rodziny o pewnych liberalnych tradycjach. Nagle wszystko mu wolno, buta i przemoc są zalecane, przeciwko sobie ma polskich podludzi, wrogów, których trzeba ujarzmić. Po to, żeby taki „porządny Niemiec” zachował się naprawdę przyzwoicie, musiał być w dwójnasób porządny.

Wprawdzie nam nikt nie wmawiał, że jesteśmy herrenvolkiem i nikt z niczego nie miał zamiaru nas rozgrzeszać, nie znaczy to wcale, że nasza sytuacja była łatwa. Bo i my przeciw sobie mieliśmy wroga — tych samych nadludzi, którzy nas mordowali — i na domiar pałaliśmy żądzą zemsty. Na kim? Ci wrogowie, na których natykaliśmy się w zajmowanych miejscowościach, to były najczęściej wylęknione i zrezygnowane kobiety, otumanieni starcy, wygłodniałe dzieci. Jeśli trafił się jakiś młody człowiek, to najchętniej mówił Hitler kaputt i przyznawał nam wszystkim rację. Modne jest dzisiaj wyrażenie „sprawdzić się”; młodzi ludzie mówią, że zrobili to czy tamto, bo chcieli się sprawdzić. Otóż myśmy się tam też sprawdzali, powstrzymując się od robienia pewnych rzeczy — sprawdzaliśmy sie w ten sposób bardziej, niż gdybyśmy uczestniczyli w jakimś pociągającym szaleństwie.

Byłoby to jeszcze trudniejsze, gdyby nie istniało na tym padole coś takiego jak zwykłe ludzkie współczucie. Na szczęście jest ono wpisane w nasze losy. I to ono pomagało wyprostować zagrożoną duszę…

Józef Hen, Nie boję się bezsennych nocy (t. I), W.A.B., 2013

Mam kolegę pisarza, który wyznał zagranicznemu dziennikarzowi, że w czasach „jugo-komunizmu” padł ofiarą prześladowań, jego książki nie mogły się ukazywać, a on sam siedział w więzieniu. Tymczasem kolega nigdy nie był więziony ani represjonowany, a wszystkie jego książki ukazywały się bez przeszkód. Nie sądzę, aby kłamał. Poddany uprawianemu przez media praniu mózgów, wystawiony na terror niepamięci i nacisk zbiorowości, dokonał po prostu nieświadomie retuszu i oto raz wypowiedziane kłamstwo stało się w ogólnym kontekście możliwą do przyjęcia prawdą. Zresztą o taką właśnie historię przyjechał dziennikarz. W swojej „zachodniej” głowie miał już gotowy stereotyp: opowieść o pisarzu prześladowanym przez dawny reżim komunistyczny ze szczęśliwym zakończeniem pod rządami nowej demokratycznej władzy.

Dubravka Ugrešić Kultura kłamstwa. Eseje antypolityczne, Wyd. Dolnośląskie, 1998*


*) Mam tylko wersję elektroniczną tytułowego eseju, nie mam więc informacji o tłumaczu. Esej powstał w 1993 roku.

Wiedza

Posted on: 9 marca, 2018

Autorka niniejszego tekstu doświadczyła na własnej skórze, na czym polega metoda takiego linczu. Kilka dni temu zatrzymała mnie na ulicy znajoma.
— A więc, wyjeżdża pani? — spytała, upewniając się, czy na pewno zamierzam opuścić kraj.
— Dlaczego miałabym „wyjeżdżać”?
— Skoro wypisuje pani o nas same kłamstwa… — wyjaśniła z przekonaniem.
— Pani, oczywiście, czytała moje teksty — upewniłam się.
— A po co?! Chyba nie powie pani, że wszyscy kłamią?! — wykrzyknęła osłupiała, podkreślając słowo „wszyscy”. Myślała przy tym: my wszyscy.

Dubravka Ugrešić Kultura kłamstwa. Eseje antypolityczne, Wyd. Dolnośląskie, 1998*


*) Mam tylko wersję elektroniczną tytułowego eseju, nie mam więc informacji o tłumaczu. Esej powstał w 1993 roku.

Czyżby więc jego akces do środowiska konserwatywnego był równie powierzchowny, a nawet koniunkturalny, co przynależność do obozu pozytywistów? Nie tylko nie był powierzchowny, ale wręcz był najbardziej głęboki i autentyczny, tyle że nie głębia przekonań ideowych za tym stała, lecz namiętność do kobiety i pragnienie pisania tego, co się chce. Aby móc spełnić te pragnienia, musiał znaleźć stałe źródło dochodów oraz przekonać rodziców Marii Szetkiewiczówny, że jest poważnym kandydatem na męża dla ich córki, który dzieli poglądy teścia i jego sfery.

Ryszard Koziołek, Ciała Sienkiewicza. Studia o płci i przemocy, Czarne, 2018

Fundamentalna lekcja płynąca z doświadczeń Abwehry była taka, że demokracje znacznie lepiej posługują się wywiadem  niż dyktatury — włącznie ze stalinowską — ponieważ pojmują wartość prawdy, obiektywną ocenę dowodów nie jako cnotę, lecz jako broń przydatną na wojnie.

Max Hastings, Tajna wojna 1939-1945, tłum. Łukasz Müller, Michał Romanek, Wydawnictwo Literackie, 2017

Nacjonalizm polski nie tuczył się nigdy cudzą krwią i łzami, nie smagał dzieci w szkołach, nie stawiał pomników katom. Zrodził się z bólu największej tragedii dziejowej. Przelewał krew na rodzinnych i na wszystkich innych polach bitew, gdzie tylko chodziło o wolność. Wybuchnął i rozgorzał w niewoli, jako poryw ku wolności. Wypisał na swych chorągwiach najszczytniejsze hasła miłości, tolerancji, oswobodzenia ludu, oświaty, postępu — i w imię tych haseł przechodził wraz z całą ojczyzną w osobach swych bojowników przez takie cierpienia, przez jakie, od czasów chrześcijaństwa, nie przechodzili bojownicy żadnej innej idei.

Kto go inaczej pojmuje — płytko i źle go pojmuje; kto mu inaczej służy — błądzi.

Henryk Sienkiewicz, Zjednoczenie narodowe (1906*; za Ryszard Koziołek, Ciała Sienkiewicza. Studia o płci i przemocy, Czarne, 2018)

*) W Czasie z 10 listopada 1906 jako „Hej ramię do ramienia”, w Dzienniku Poznańskim, z tegoż 10 listopada 1906, „Obecna chwila polityczna”. Tytuł „Zjednoczenie narodowe” ze zbioru Dwie łąki.



  • pak4: Kobieta piękna jak kałasznikow -- zdaniem AI: https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1f4S6nYJvqKWe70LEcWCnkXsLVQCWYJfZw2Rthtb8
  • pak4: @Torlinie, Julu: Wiecie co, czytałem o tuż po inwazji na Ukrainę i tak mi się skojarzyło, w kontekście karania winnych, oraz dyplomatycznego tr
  • Torlin: Powiem szczerze, że mimo że pasjonuję się historią Polski, to na temat zbrodni gąsawskiej wiem bardzo mało. Ale znam osobiście człowieka, kt

Kategorie

Archiwum